Zdjęcia pochodzą z parady na zakończenie i pożegnanie lata. Może dlatego post powinien nosić właśnie taki tytuł.
Co ciekawe, jest to jedno z bodajże 4 dni w roku kiedy można odpalać tam fajerwerki. Oczywiście pokaz sztucznych ogni nad Tamizą był dość spektakularny, poczułam się prawie jakbym obchodziła nieco przyspieszonego sylwestra. I tak najciekawszym zjawiskiem był dla mnie kapelusz-makieta Londynu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz